Ludzie pomidory

Od razu powiem, że nie jestem jakimś tam zagorzałym krytykiem teatru bo nawet często włączam (W miarę możliwości, bo rzadko oglądam TV) TVP Kultura i oglądam spektakle albo opery.

Co sądzicie o tym przedstawieniu ?

Dla mnie to było po prostu... dziwne ???... nieeeee...głupie ???... nieee.... idiotyczne. Tak to właśnie to słowo. Słyszałem już od was jak to mówiłem po skończeniu tego spektaklu (???) że nie jestem inteligentny bo inteligentnym ludziom to by się podobało. No więc chyba na prawdę nie jestem.

Czy to miało w ogóle jakiś sens ? Dla mnie to było... sam nie wiem jakich słów użyć... ale zapewne wiecie o co mi chodzi... debilne.

4 gości skakało po scenie, potarmosili się i wywalili 3 skrzynki pomidorów na podłogę ha... brawo.. świetne... niezwykle inteligentne i pomysłowe....super... też mogę wam poskakać i wywalić pomidory albo nie ja będę "Dmian w wiśniach" i porozrzucam wiśnie.

Jedno jest pewne nie żałuję, że przepadły nam lekcje ale żałuje że wydałem na to coś 5 zł. Mogłem mieć za to pysznego, lśniącego Komandosika albo 1/4 biletu na Oddział... a dostałem denne widowisko....

Jedyne co mnie zainteresowało na tym spektaklu to muzyka i aktorka K....

Dmain naprawde nie wiesz o co tam chodzilo??? Bo mi sie to wydawalo oczywiste: o taniec. Fakt faktem ze nie mialo to sensu ale chyba nie o to chodzilo. Siedzialem kolo Kubika i sie niezle ubawilem ogladajac to. Za takim rodzajem rozrywki nie przepadam alle nie bylo tak zle.
Acha i tych skrzynek bylo chyba za 4 sztuki...

Przynajmniej dowiedzialem sie ze jest w PDKu film "wiatr buszujacy w zbozu" skuty i korek raczej ida ktos jeszcze?

ale gupio napislaem...omg

Między tańcem, podskakiwaniem, czy skrzynkami z pomidorami wplecione były też istotne dialogi. Wydaje mi się, ze istotą tego przedstawienia był sam początek. Kiedy kobieta w czerwonej, seksownej sukience siedziała na krześle i nagle wybuchła. Francuskiego nie znam, ale wydaje mi się, że ta kobieta krytykowała mężczyzn(ę), któr(z)y widz(ą)i w niej tylko obiekt swoich mokrych snów Yellow_Light_Colorz_PDT_06

Nie jestem smakoszem teatru i nie potrafię też interpretować takich dzieł (mam nadzieję, ze z czasem się tego nauczę, bo oglądając chociażby filmy również trzeba poprawnie rozumować).
Wydaje mi się jednak, że przedstawienie było krytyką przedmiotowego traktowania kobiet (być może świadczy o tym scena, w której jeden z tych gości tańczy z kobietą, podczas gdy jego ukochana (?) prowadzi monolog sama ze sobą (bo mężczyzna jej nie zauważa).
Nie wszystko jednak ogarniam i nie widzę niczego szczególnego w tańcu mężczyzn (oprócz pomidorów, które pewnie cos symbolizują).

Jak już napisałem, nie kręci mnie teart, ale mam nadzieję, ze ktoś nam dokładnie zinterpretuje te przedstawienie.

Jacek masz rację:P chociaż mi się tam podobał taniec po prostu

chłopaki i dziewczymki się namęczyli... ale każdy ma prawo mieć swoje zdanie jak/nawet* Dmian ;p

*Dodane przez Admina

Mi się bardzo podobało! I chociaż nie zawsze wszystko rozumiałam, to tańczyli niesamowicie! W końcu są najlepsi w Polsce:)
Strasznie mnie wkurzały komentarze i głupie okrzyki (głównie chłopaków), było to bardzo dziecinne;/ co to miało w ogóle znaczyć, banda niewychowanych bachorów <lol>
Wszytsko tylko kojażycie z jednym...:/
Ale dobra:P
Ja byłam zachwycona, i to by było na tyle:P

Przedstawienie było BOSKIE!!! Ahh...trzeba zajrzeć w głębię . To wsyztko miało jakies znaczenie przeciez. Taniec współczesny nie jest tylko takim ooo wykonaniem paru ruchów on cos przekazuje. wiadomo, że jkestesmy tylko ludzmi i nie zrozumiemy wszystkiego tak jak np ja. Jestem na maxa zadowolona dałabym nawte na to 50 zł zeby to zobaczyc:D chciałam dodac ze byłam na przedstawieniu w którym brała udział Ledzia(Agnieszka) i wiem ze nie bylo nikogo z klasy chociaz mowili ze wpadną, ale mowie wam mozecie załować. Spektakl był tak códowny ze prawie płakałam ze złości ze sie wypisałam z tej grupy. ktos to nagrywał takze moze bedzie gdzies w astrze leciec albo gdzies to koniecznie zobaczcie!! Podrawiam was moje kochane FRUMBRURKI:*

aaa Jeszcze wam dodam, że ta cała pani Ewa Wócichowska?[chyba](ktora proawdzi ten poznański teatr tańca) dokaldnie nie pamietam, to była w jury na turnieju gdzie tanczylam z moją grupą i była tak zachwycona ze moja pani trener przez 40 minut zbierała pochwały <lol>

fajnie nie?

(ALE SIE CHWALE) HAHA:d A CO:p

Sister przesadzasz nie chwalisz sie wcale tylko muwisz dużo o sobie ;p

hehe no tez to mozna tak ująć:P my Brother:*

kresek "muwisz" ?? <lol>
zresztą, co ja się czepiam, sama takie błędy robie<lol>
(chyba, że to było specjalnie:P)

no to kolej na mnie

<lol2>
hehh tylko od czego zacząć?? hmm... Ja jeszcze do niedawna sama nie wiedziałam, co to jest taniec współczesny i co on ma sobą reprezentować. Teraz jakoś tak wyszło, że sama tańczę w PDK taniec współczesny i nawet mi się to podoba.

W Pile ten taniec jak widać nawet po waszych komentarzach jest nieznany. Natomiast w innych większych miastach jest bardzo ceniony (widać to nawet po cenach biletu, bo my tu płaciliśmy tylko 5 zł a w Poznaniu wstęp na spektakl kosztuje jakieś 30-40zł). Taniec współczesny ma to do siebie, że nie chodzi w nim o sam taniec, ale o to jaką treść ten taniec niesie, bo każdy ruch ma swoją symbolikę, podkreśla uczucia emocje itp. a np. w hip hopie jest wręcz odwrotnie liczy się tylko taniec, nie ma tam żadnego głębszego przesłania (ja oczywiście nie mam nic do hip hopu bo sama bardzo lubię ten styl). Dlatego mówiąc o tym spektaklu nie możemy patrzeć tylko na sam taniec tak jak w hip hopie, ale na głębie treści jekie on ze sobą niesie. W tym spektaklu było bardzo mało tańca, większość to były jakieś takie przeplatanki co mnie troszkę ździwiło, no ale trudno sie mówi.

Każdy z nas może sobie inaczej zinterpretować ten spektakl, bo każdy z nas może go odebrać inaczej. Gratuluje Jackowi

bo jako jedyny z niewielu coś z tego wydobył. także ukłony w jego stronę

spektakl był podzielony na kilka części. w pierwszej była ta wspomniana kobieta w czerwonej sukni i tutaj mogę poprzeć interpretacje Jacka. Chodziło o to, że (niektórzy) faceci cenią w kobiecie tylko jej piękno zewnętrzne. Dość stotną role grał tutaj kolor włosów, ponieważ była ona brunetką. wyrzucała ona facetom, że zawsze cenią sobie seksowne, zgrabne, wymalowane blądynki z dużym biustem (hehh sama jestem blądynką <lol> ale tamta reszta to chyba nie pasuje do mnie :p). W kolejnej scenie było pokazane grono kobiet (same blądynki i jedna brunetka). Blądynki były ukazane jako te ważniejsze, ładniejsze i przewyższające brunetki. pokazana tam było jak one gardzą tą brunetką. w następnej scenie pojawiły sie trzy osoby: mężczyzna i jego (chyba) dziewczyna brunetka i blądynka. facet pozostawia swoją ukochaną dla blądynki, jest nią zauroczony i wogóle nie słyszał wołania jego dawnej dziewczyny, która jest zazdrosna (być może ukochana to ta sama postać co była na początku w tej czerwonej sukni, ale nie jestem pewna). Ostatnia scena polegała na ukazaniu brzydoty plastikowej blądynki. Moim zdaniem to było ukazane takie wnętrze tej osoby. Z wierzchu taka ładna, seksowna, a tak naprawdę to jej wnętrze było poprostu bleeeee...... zresztą pewnie sami zauważyliście jak ona wyglądała i jak się poruszała. (nie mam zamiaru tutaj pociskać po blądynkach, bo jak juz wspomniałam sama nią jestem, ale tutaj chodzi o te takie puste plastikowe blądi).
Kolejnym wątkiem byli faceci

(ogólnie to nera z nich była

). ukazani oni byli w swojej codziennej pracy (przenosili skrzynki). Między nimi rozgrywała się walka o "coś" a konkretnie o pomidora. hehe wszyscy się pytacie po co te pomidory <lol> odpowiedz jest prosta

znacie tą taką zabawę z dzieciństwa pt "pomidor"? chodziło w niej o to, że każdej osobie zadawano obojętnie jakie pytanie i każda z tych osób musiała odpowiedzieć pomidor. Moim zdaniem pomidory symbolizują właśnie to coś o co walczą faceci typu macho itp. tak naprawde większość z nich walczy ale nawet nie wiedzą po co i co im to da. tak więc pomidor jest w tym spektaklu czymś nieznanym i bezsensownym. Oczywiście każdy z nas może sobie to przyłożyć do siebie, więc warto sobie przy okazji zadać pytanie czy my także czasami nie próbujemy walczyć o coś bezsensu(tutaj nie chodzi tylko o facetów). na sam koniec pokazane jest jak ci faceci śmieją się sami z siebie, ze swojej głupoty no i oczywiście rozsypują wszystkie pomidory ze skrzynek.
Na samej ulotce z tego spektaklu faceci ( ci tacy macho) zostali porównani do kenów a kobiety (plastikowe blądynki) do lalek barbi.
Podsumowując to wszystko można stwierdzić, że czasami to co wydaję sie nam piękne i cudowne z pozoru w rzeczywistości jest całkiem inne, gorsze.... tak jak te plastikowe blądynki albo pomidor.

Taka jest moja interpretacja tego spektaklu, oczywiście niektórzy mogą sie z tym nie zgadzać, ale mam nadzieje, że wyjaśniłam wam chociaż o co chodziło z tymi pomidorami <lol>

Fajnie, że chociaż niektórym osobom sie podobało :P na mnie zrobił dość duże wrażenie

z tego co wiem to niektórzy mieli też wpaść na mój spektakl

hehh powiem tylko tyle żałujcie

<lol2> takiego długiego postu to chyba jeszcze na żadnym forum nie napisałam hehe

pozdrowionka :*

Respect... widocznie bylem (wlasciwie jestem) zbyt gupi zeby to zrozumiec

Aha to oto chodziło

.Szczeże mowiac sam bym na to nie wpadl,bo tez tak sobie srednio skleilem ten spektakl. Dzieki Ledzia

Nie ma za co

(polecam się na przyszłość)